W ogrodzie
Wspominam rozmowy po świt prowadzone
Na maleńkim stoliku szklanki z czarną kawą
wystudzone.
Wpatrzone w nią oczy w zamyśleniu trwały
Ręce delikatnie szklankę ściskały.
Ubrana w sukienkę w kolorze złocistym
Twój wzrok wpatrzony we mnie
Spokojny , lecz przejrzysty.
Jest w nim jakaś tajemnicza sfera ,
która zamiast łączyć namiętność
rozdziela.
Trochę zawstydzona unikając twego wzroku,
patrzyłam na bzy i magnolie jak pięknie
zakwitły tego roku.
Tak otuleni nocy całunem,
gdzie mrok się zaciera powoli
oddaliśmy swe serca miłości,
niech zrobi z nimi co zechce.
Niech pozostaną w miłości niewoli.
Jaga
|