Inna
los tak często rzuca nam pod nogi kłody
a czas drwiącym uśmiechem mu kibicuje
dziś znowu tęsknota do drzwi zapukała
uciszam ciało lecz myśl w głowie wariuje
na usta ciśnie się krzyk dławiącej duszy
jakby chciała skrzydłami chwycić powietrze
wspomnienia przelatują barwną migawką
zatrzymując kadr w przedziale chwile piękne
to była ostatnia łza którą ukryłam
nie włożę maski na zastraszone serce
i chociaż rozpadam się kiedy odchodzisz
śnić będę o twoich dłoniach ustach cieple
|