Prz(e)yszłość
Spoglądałam w przyszłość tuląc w ramionach
Obraz czysty nieskazitelnej radości
Karmiłam zmysły nie myśląc o kosztach,
Które poniosę u kresu młodości.
Słuchałam się słów szumiących gałęzi
Skakałam po czerwonych kałużach widm
Wierzyłam wolności, unikałam więzi.
Tłumiłam w krtani hałaśliwy krzyk
Trwogę życia oniemiałym uwielbieniem
Kochałam
Teraz wśród sterty moich myśli prym wiedzie
Ten czas
dadyś
|