twarze
wracacie do mnie
twarze zlepione w sny
dźwięk słów na do widzenia
przygasacie pokornie
by rozbłyskać ponownie gdy
obserwując otwieram oczy ze zdumienia
odbijacie się w lustrach szybach
i w drogach które codziennie przemierzam
i będę tak trwać w tym – patrzeć i gdybać
by w sens prawdziwy uparcie nie dowierzać
kamowe
|