sen wierszoklety

Stoję w toalecie świata
(to raczej palarnia).
Oddaję się z pasją nałogowi
zaciągam się głęboko, powoli
upajam się wonią spalanej bibuły...

...wypuszczam dym w idealnych kółkach,
rozmarzam się o podróży
...do wielkiej pustej torebki
spakować mam
najpotrzebniejsze rzeczy...

Mistrz patrzy na moje działanie.

...na dnie torby
papierosem twardym jak węgiel kamienny
i jak on w czasie spalania rozżarzonym
niby zduszając jego moc
rozpalam ogień niebieski
syczące jęzory nie palą
syczące jęzory rzucają setki słów...

Rozglądam się. -Mistrz patrzy?
-nie ma mistrza!
Jest wielu profesorów
wykładowców
też palą...
-Nie ma mistrza!

zawstydzona ich spojrzeniami wpycham
torbę pod kran- leci woda
płomienie nie gasną
torba niszczeje
ja czerwienieję
tłum się śmieje

Koniec . Przebudzenie...


STEWCIA

Średnia ocena: 9
Kategoria: Życie Data dodania 2006-07-25 20:47
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < STEWCIA > wiersze >
staszek | 2006-07-26 09:22 |
Dobrze ze to sen Pozdrawiam
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się