Rearbard

Rodząc się zatopiłem góry we krwi
Byłem oczekiwanym dzieckiem, które
Nadzieją tworzyło złe myśli
Rearband, dziewięć może trzy?
Pokazałem jak należy śnić
Zawierzyli mi bez zastanowienia
Krok po kroku ich opętałem
Mróz szalał we krwi...
Próbował odnależć płomień życia
Lud bezmyślnie... kładli się jeden po drugim
Martwo widząc bramy raju
Rearbard, trzy może dziewięć?
Niewielu przekroczyło tę boską barierę
Poznając czym jest szczęście
Zawierzyli nowemu Bogu...

Chciałem dać swego Boga innym
Ludzie jednak patrzyli w inną stronę
żyli w zgodzie i spokoju
Czcząc własnego Pana
Utonęli nagle zachcianką swego władcy
Jizah, siedem czy nieskończoność?
A mówiłeś, że dajesz im władcę ze snów
Słów Twoich nie pojęli
Za słowa zginęły miliony
Ka?dy dżwięk trwał głucho
Wiara stała się przekleństwem narodów
Już nikt nie tłumaczył morderstwa
Jizah, nieskończoność czy zero?

Umiera moje uczucie i myśli,
Gdy widzę jak błądzimy we mgle
Nasz koniec jest początkiem
Nowych dziejów galaktyki
I tak ku nowemu potopowi,
Który oczyści ziemię z ludzi,
Rozumieją już prawdę
Cierpię, gdy widzę ślepo wierzących
Tych, którzy chcą ginąć za ogień,
Giną tonąc we śnie

Dziś umieram Boże, bo wiem, że
Nie rozumiesz mnie
Umieram, gdy widzę wciąż
Chwałę i cześć oddawaną Ci w zamian
Za ból i cierpienia
Umieram, gdy widzę jak Ty...
Rearbard
Zawsze nieskończoność...


TalOSan

Średnia ocena: 8
Kategoria: Inne Data dodania 2005-09-22 14:08
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < TalOSan > < wiersze >
SonnyXp | 2012-03-12 22:37 |
Hunter - "Kiedy umieram" ... coś mówi? Nie ma co oceniać, tekst jest przerobiony -.-
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się