- pisano w niedzielę ..
Niezbyt radosny dzisiaj niedzielny poranek
- mroźne powietrze niesie potężny głos dzwonu,
który z wieży kościelnej w moje okna głosi,
że mnie budząc, już innych do kościoła prosi ...
Prosi? Nie, on zwołuje nakazem swych wiernych,
by właśnie czym prędzej w progi pospieszyli,
i mimo własnej nędzy datek tam złożyli ...
No i po spaniu ... Wstanę więc po chwili,
zaparzę kawę, łazienkę odwiedzę,
no i właśnie już sobie na zydelku siedzę
pisząc te słowa, ot tak, dla zabawy.
Łyknę też sobie nieco przestudzonej kawy,
zagryzę jabłkiem, nim skończę z ową pisaniną.
No to ''nara'' - jak mówią - żegnam z kwaśną miną ...
bronmus45
|