nie sięgam
Nie sięgam
wyciągam dłoń przed siebie
zdaje się trafia w pustkę
czy marzeń swych nie dosięgnę
póki na wieki nie usnę
nie dane mi będzie szczęście
kochanie przez drugą osobę
czy bać się będę tak zawsze
jak dziś samotności boję
cisza choć głosów tak wiele
nie do mnie jednak te słowa
w cień znów odchodzę płacząc
dłoń za plecami chowam
a świat gdzieś z boku przebiega
w pędzie szalonym i gwarze
odwracam twarz w drugą stronę
łez wam swych nie pokażę
piotr skała szkudlarek
skala
|