Marczuk

spaceruję z fleszem
pierwsze zdjęcia robiłem głodnym sikorkom
one już dawno najedzone odfrunęły do śmierci

z nieba leje się niesamowite wspomnienie dzieciństwa
zapach parowozów i wytwórni octu
konwoje papierowych nekrologów sfruwają z drzewa

dzielnice umierają z ludźmi w ciszy ulic
czasem odnajdę stare zdjęcie i głodny widelec
srebro straciło smak kiedy zabrakło tych ust

o północy słychać odgłos marczukowskich stawów
i świst lokomotyw pędzących wbrew zegarom
do świata zapomnienia


marekg

Średnia ocena: 9
Kategoria: Inne Data dodania 2019-05-31 21:31
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < marekg > wiersze >
Ja2 | 2019-06-02 19:42 |
Piękny komentarz Ona...
Ona | 2019-06-02 18:53 |
https://www.youtube.com/watch?v=pUZeSYsU0Uk
Ziela | 2019-05-31 21:47 |
Kiepski warsztat ale obrazowy ! 4
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się