Mamo
Jeździłem dzisiaj na nowiuteńkim rowerku
W nowym bajkowo – pięknym sweterku
I nie miałem kataru i humoru złego
I spotkała mnie ogromna ilość dobrego:
Lody jadłem czekoladowo - kolorowe
I soczek piłem - takie cuda owocowe;
I z tatą byłem na superowym spacerze
Taki piękny dzień, że sam sobie w to nie wierzę.
Tylko kiedy ktoś z oddali zawołał : „ Mamo!”
Pomyślałem – chcę zawołać głośno tak samo!
Przykrość oczka mi zamgliła i głos ścisnęła
Czemu sromotna przykrość ta mnie nie minęła?
Czemu nie mogę głośno zawołać cię mamo?
Czy nie chcesz mnie małego? Tak drogiego, mamo…
|