Widziadło

serce zadrżało
przed przekroczeniem jesiennego cienia
dusza jęknęła nad spróchniałym korzeniem
w oczy niespodziewanie wszedł strach
przed omszałym kamieniem
myśli zastygły w przerażeniu
przed opadłymi suchymi liśćmi

każdy dźwięk jest pustym echem
wołaniem o przetrwanie
zmysły drżą głuchą ciszą
zachodzące słońce w ciężkim domyśle
fioletowa zorza dopowiada resztę

to niezgłębione na każdym kroku
wykreśla zielone myśli

całe morze ciemności
między ziemią i gwiazdami
ginie sens zanika treść
wszystko jest skorupą
– twardą nawierzchnią

zachłannie trzymam się życia
z niepokojem czekam na kolejny ranek
idę ucałować promień na szybie
ogrzewam w dłoni krople deszczu

siódma dekada na ziemi
to gonitwa po nadzieję


Irena

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2020-04-24 12:29
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Irena > wiersze >
Jaga | 2020-04-25 18:58 |
ciekawy przekaz -zachłannie trzymajmy się życia -wołanie o przetrwanie piękne wersy pozdrawiam
Henryk_Konstanty | 2020-04-25 07:32 |
Wnikliwi maja nadzieję, ale nie są radośni mogą jednak podnieś głowę.
jagraszka | 2020-04-24 22:04 |
"Idę całować promień na szybie..." - pięknie powiedziane. Całaść trochę dekadencka, ale takie mamy czasy...
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się