Byłem, jestem i zawsze będę z wami

otwieram nowy dzień - myślami przywołuję Boga
zaklęta w dźwiękach modlitwy
pragnę dostąpić boskiego miłosierdzia

proszę
Panie - wyciągnij zarazę z powietrza
która przynosi tak dużo cierpienia
trochę nam nieswojo żyć zamknięci w domach
widzieć puste ulice - słyszeć ile tej nocy odeszło

Panie mój i Boże - świat w ogniu zarazy
a trawa tak soczyście pachnie
ten sam wschód słońca rodzi purpurowe zorze
i te same motyle krążą nad żółtymi mleczami

tak bardzo chciałabym usłyszeć że powoli gaśnie
że wkrótce strach odstąpi od ludzi
że spełni się to co spełnić się może
hymnem modlitwy na nowo powitamy życie
wolni od wirusa będziemy Cię wielbić pieśniami
znów podamy sobie ręce - z twarzy ściągniemy maski

idę w sandałach po leśnych ścieżkach
w nich odkryć tak wiele że trudno wymówić słowami
nieśmiało patrzę na kapliczkę przybitą do drzewa
stara spróchniała - ale wszystko w niej prawdziwe
wykryta postać Chrystusa pełna miłosierdzia

klękam na kolana - mówię szeptem
jesteś moim Bogiem
moim czasem utkanym z nadziei
chwalę Cię w zimnej mgle i w słonecznym dniu
patrzę na Ciebie i tego co czuję
nie da się niczym wytłumaczyć
jesteś substancją w której wieczne trwanie
dałeś nam przywilej zmartwychwstania

jestem pewna że słyszę nikły szelest
niby skrzydełka motyla
a w nim obietnica -
oczyszczę powietrze
jestem blisko ludzi
byłem i będę zawsze z wami

powiało miłością - umilkło zwątpienie


Irena

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2020-05-08 10:52
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Irena > < wiersze >
jagraszka | 2020-05-14 16:14 |
Irenko, wiem jak jest trudno..., dziwnie, inaczej... każdy przeżywa ten czas na swój sposób. Czy modlitwa wystarczy? Można zadać sobie takie pytanie. Ale jeśli pomoże przetrwać naszej psyche, to czemu nie.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się