wypłowiałe parasolki

te parasolki to nie od deszczu
od łez nas chronią i smutków kobiecych
te parasolki to krzyk rozpaczy
tych udręczonych życiem sprzeciw

nie kolorowe pełne radości
o których chce się śpiewać
a wypłowiałe jak życie szare
którym daleko tak do nieba

idą ulicą ramię w ramię
a oczy gniewem płoną
jedna jest matką druga siostrą
a trzecia pewnie czyjąś żoną

każda poznała smak goryczy
wszystkim mówiono że są niczym
i że ich zdanie na tym świecie
pełnym obłudy się nie liczy

to nie po władzę idą w marszu
po przyzwoitość tak dreptaja
popatrz są z nimi i mężczyźni
ci co uczciwe serca mają

dziś parasolki belką w oku
tym których usta pełne jadu
a w głowie mojej myśl się krząta
kto komu powie spieprzaj dziadu

piotr skała szkudlarek


skala

Średnia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2020-05-24 12:19
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < skala > < wiersze >
jagraszka | 2020-05-27 23:24 |
Solidaryzujesz się ze światłymi kobietami. Brawo!
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się