Kryjan

Pośród traw, dzikich pól rozbiwszy zagony pokrzyw
Zagryzając papierówką, marchwią, wiśnią
Biegnę przez swój i wasz od wieków świat
Namaszczony znamieniem “warszawiak” “Kryjan”

Na drzewie, na koniu, na wozie, przy krowie
Zawsze gdzieś u kogoś, by wiedzieć więcej
Szukajcie mnie, ja już na racuchach w końcu wsi
Kryjan! A gdzie ty był? Ja był u Janów

I zawsze jestem pamięcią

Ciepło mleka, zapach chleba, widok zwierząt
Już nie zobaczysz, już nie poczujesz
Ale prababcia Jamiołkowska by się cieszyła!
I niech się cieszy, Kryjan nie zapomina!


Marcin_Olszewski

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2020-05-30 17:49
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Marcin_Olszewski > < wiersze >
Henryk_Konstanty | 2020-05-31 10:29 |
Czytałem wielokrotne aż odkryłem piękno klimatu "swojskości" pozdrawiam. ps pozdrów prababcię Jamiołkowską dałeś się jej pewnie we znaki. Świetny
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się