Otwórz oczy..


Śladem moich stóp po linie...
nie... za trudno było iść ze mną..
Powoli ruszasz,
krok za krokiem łatwiejszą drogą,
milcząc jak poranek lata.

Z iskrą zazdrości
patrzę na Ciebie i na Twoje szczęście.
Zostań ze mną!
Śpiewaj!
Tańcz!
Kłam, że mnie znasz,
że kochasz,
ubóstwiasz,
powiedz coś!

Nie spoglądaj na mnie kiedy usycham jak kwiat bez wody,
zrób coś,
ratuj życie!
Przełam lęk!
Nie stój w miejscu!
Otwórz wreszcie oczy!

Nie pozwól by susza zabiła Twoje uczucia!
Zmień się!
Śmiej się!
Drwij!
Gardż!
Lecz zostań, i trwaj...


Linka

Średnia ocena: 6
Kategoria: Miłosne Data dodania 2006-08-03 16:20
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Linka > < wiersze >
STEWCIA | 2006-08-05 10:50 |
przyszedł mi na myœl obraz człowieka który kochał do szaleństwo nie kochany zupełnie przez swoje bóstwo...tylko czy letni to poranek jest milczšcy? Rzekłabym jak zimowy mroŸny poranek jest to bóstwo do którego słowa pieœni błagania sš jak skrzypišce kroki po zmrożonym jego niecheciš œniegu! zachęcam do wnikliwszego przyglšdania się używanym przez siebie metaforom.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się