tryptyk miłosny bielą dopełniony
na solidnym filarze wesprzeć
baldachimy kryjące w błogie cienie
bezkres płodności ziemi
ozdobić jednym akcentem jak bogdankę
w szmaragdowych szatach zawierzenie
i skryć go przed pełnym blaskiem południa
bądż na odpornej na alienację
łodydze wznosić wśród zachwytów dumy
wiekuiście niespożytą dostojność
nikomu nic niewinny nastrój powabności
zachować na równie brzemienny czas
lub wśród kruchości ciała
mnożyć nieroztropność
ze złoconych koszyczków plenności
wnosić się nasieniem w kolejne pokolenia
i jakbym nie stał nad tobą
w tobie czy przez ciebie
zawsze jest mi niewinnością
jako biel kwiatów złowionych
w żądne bliskości żrenice
STEWCIA
|