Głód

Kiedyś

Szczypta soli, niejedna pomiędzy palcami
Kurki smażone.Tylko w wyobraźni
Wypity sos cytrynowy, ocet z ogórków
I chleb z masłem, ucztą potrzeby bytu

Ból głowy, mroki w oczach, krwotok z nosa
Ale żyję dalej, jeszcze nie ten czas
By nie jeść już nic, z niczego
Jeszcze się najem, jeszcze się napatrzę

Teraz

W mroku, żeby nikt nie usłyszał
Schodzę do Krainy zapachów i smaków
Wodzę wzrokiem po bogactwie
Szczęśliwy ten kto zje, bo przeżyje

Biorę to, jeszcze tamto i więcej
Bojąc się, że może już jutro nie będzie
Niech zostanie na talerzu, niech widzę
Jest. Jedzenie, na zapas

Na zawsze

Pozostał zwyczaj, gdy światło w lodówce
Wskazuje różności i brak decyzji
Kroję plastry cebuli jak niegdyś
Na chlebie z masłem. I szczyptą soli


Marcin_Olszewski

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2020-07-04 18:58
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Marcin_Olszewski > < wiersze >
Jaga | 2020-07-06 20:46 |
podoba mi się, lecz takie wspomnienia bardzo przytłaczają.
jagraszka | 2020-07-05 22:07 |
Jestem pokorna wobec Twojego tekstu.
skala | 2020-07-05 18:36 |
bolesne wspomnienie
Henryk_Konstanty | 2020-07-05 08:42 |
Sięgasz głęboko wstecz, chyba jesteśmy z jednej półki. Stąd moja historia w Twoim wierszu.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się