Na parkiecie z liści.

Kasztanowce powariowały

kwitnąc po raz drugi,

kwiatem oczarowały,

chociaż kasztany pospadały.



Obym nie dostał w głowę,

przez te anomalia pogodowe,

nie doznał szoku jakiego,

nie daj Boże wiosennego.



Ale dobrze że astry widzę,

dojrzałą kukurydzę,

pola zaorane,

gdyż byłoby przechlapane.



Bo ja lubię jesień,

przecież minął wrzesień,

chłopki fajne porobię

z tych kasztanów sobie



zaś panienki,

ustroję w śliczne sukienki

i będą tańczyć panowie z damami

trzymając się zapałkami,



na parkiecie z liści.


gabriel123

Średnia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2020-10-03 04:48
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < gabriel123 > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się