Smak spojrzenia

miłe mi słońce i widok kwitnącej łąki
całuję kłos żytni, otulam wpojonym szacunkiem
wyciągam dłonie – czuję miękkość wiosennego listka
podziwiam to, co wyłania się o brzasku z porannej mgły

przypatrzcie się – jestem szczęśliwa
oczy pełne słodkich łez, w sercu muzyka
ptaki wyciągają skrzydła
wiatr roznosi płatki z kasztanowca
przytulona do drzewa czuję wibracje
zastygam w radości – wpływa we mnie pozytywna energia
chowam ją głęboko
gdy przyjdą gorsze dni, przełożę ją na zielony promyk nadziei

wdzięczny uśmiech przesyłam niezapominajce
w niej świeży powiew dzieciństwa
wpatruję się w obrazy przeszłe i teraźniejsze
bawię się nimi... to nie zabawa, to smak spojrzenia
tworzę siebie – dostrzegam wartość tego, co mnie otacza

w świecie człowieka nieodzowna harmonia
mieć ją w całości to moja największa potrzeba
i w tym momencie ciepło wchodzi w duszę
myśli grają melodię spełnienia


Irena

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2020-10-24 12:45
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Irena > < wiersze >
p_s | 2020-10-25 14:11 |
autentyczność i ciepło pierwsze skrzypce tutaj grają... poczułem ten smak...
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się