Duszy oblicze
Co w mej duszy się kłębi
Snem przeklętym
Nikomu poznać nie dane będzie
Gdzie mogła dusza niespokojna
Ukazać oblicze prawdziwe
Zwalona z traktu
Spłoszona pognała w nieznane miejsca nikomu
W oczekiwaniu na list lub gest ten jedyny znak ukochany
I mnie swojej twarzy nie ukazuje właściwej
Jak szum wody
Przez sztorm zmącona
Wyje samotna w tęsknocie
Pustego pola
Zaoranego póżną jesienią
W oczekiwaniu na łąkę pełną uśmiechu
Napisany 2006.07.30
nimfalesna
|