Zawstydzenie

I tak we wzrastającej miłości żyje na morzu toni
Na przekór liści złotych szumieniu
I wirujących gałęzi nocnych burz niszczeniu
Wtapiam dłonie w mokre policzki
W oczach twych wzrok mój tonie
Zaczesuje do tyłu
Na kark
Mokrym piórem włosy na łonowy wzgórek
Zaprzeczając szyi w tył osunięte nie
Obejmuje łopatki łokciem
Bo zimne są noce księżycowe
Bez deszczu ciepłych kropel
Co z nozdrzy w uśmiechu trzepoczą wargami
Zmienione kolory w pąsy na licach zaspanych
W niepewności mimiki twarzy zażenowanych
Zerkające skronie na piersi przepiękne aż po pępek
Nie do końca akceptowane
Ale prze ze mnie tak bez granicznie ukochane
Miejsca zakazane
Na zgrabnej ambonie
Mądrych dwucieniach zapracowanych
Niedocenianych..

Napisany 2006.07.14





nimfalesna

Średnia ocena: - Kategoria: Miłosne Data dodania 2006-08-06 15:02
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < nimfalesna > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się