Zachód słońca
Na horyzoncie błyszczące witraże,
woalem nocy zasłania się słońce,
ostatnie promienie przesyła w darze
ziemi spoconej,upałem dyszącej.
Czerwienią spływa ,jakby krwią skapuje,
pochyla się niczym starzec,
rozpyla iskry złotem jaśniejące,
wybucha płomieniem i gaśnie
ostatnim mirażem.
Jeszcze purpura z szarością się plącze,
gdzieniegdzie jaśnieją prześwity
malując obraz akacji płaczącej
z orłem na szczycie jak posąg wyrytym.
ula
|