Moja jedyna

ta chwila ma na sobie kraciastą chustkę
w garstce ściska drewniany różaniec
w koszyku bieleją ziemniaki
na wierzchu kilka zielonych jabłek

w oczach widać ogród radości
pełen niebieskich niezapominajek
pomału idzie w stronę domu –
sukienka na niej
ma barwę wody w stawie

gdy o niej myślę – zapalam świecę
choć twarz ukryta w cieniu
uczucie ma wciąż moc morskiej fali
ta miłość nie jest zamknięta
wciąż będzie we mnie
czerwonym koralikiem jarzębiny
aż do przejścia na drugą stronę tęczy

prosta – oddana ludziom i Bogu
łagodna i szybko wybaczająca
wolna od brzydkich słów
wciąż świeci jak słonecznik
dojrzewa tęsknotą
tak łatwo wyczuć ją w sercu

słyszę jej szept w sennych urojeniach
„połóż się córcia, odpocznij”
szorstka dłoń głaszcze po policzku
jej cień zawirował i zniknął –
wiara nadzieja we mnie


Irena

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2021-05-25 19:34
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Irena > wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się