Jestem ziemią
nocy – jeśli zasnąć nie dajesz
bądź tak dobra
wprowadź mnie w krainę baśni
gdzie włożę kolorową suknię
i nie będzie mijającego czasu
przy strumieniu się zatrzymam
zmyję z siebie grzechy życia
sama jedna w domu
rozgrzebane łóżko – nietknięta kolacja
spoglądam w okno
drzewa bez liści i bezdomny pies
samotność rzeczą bardzo mocną
bije od niej chłód
z mgły wyłania się
przyszły nieciekawy czas –
to on spala myśli do reszty
a może by tak być środkiem samej siebie
zamienić się
w krąg
w całość
w pełnię
pełnia równa się – niebo i ziemia
w niej odcień szczęścia który nadaje sens
i promień we mnie i rytm
cud istnienia – spijam je jak wino
przemieniam się w słońce
w krąg
w całość
w pełnię
docieram do źródła prawdy
jestem ziemią – w niej chwila mnie samej
Irena
|