Kiedyś vs dziś

Miłość, szczęśliwy związek, nadzieja
Pogoda ducha, bezpieczeństwo, radość
Zapytasz mnie o co tu chodzi
Wspominam czasy jak byliśmy młodzi
Motyle w brzuchu, z głową pod niebem
Z uśmiechem przez życie biegłem
Zauroczenie, jedno, drugie, następne
Gdziekolwiek byłem, tam było moje miejsce
Nie tylko dla mnie starczało siły
Miałem jej dla przyjaciół, znajomych, rodziny
Nikt nie mógł zostać w potrzebie
Codzień w uszach szumiało - Potrzebuję Ciebie
Zrywałem się na równe nogi
Lecz zamiast cieszyć... To ogromnie boli


Spytasz dlaczego? Już wyjaśniam
Dlatego, że gdzieś u góry zgasła moja gwiazda
Straciłem uwagę, w tym całym szczęściu
Uwierz, że tam gdzie się znalazłem
Nikt nie chciałby być w takim miejscu
To brak uczuć, dno, zawiść
To nienawiść do ludzi, do siebie
Śmiało powiem, że byłem w piekle


Założyłem okulary ciemne, pancerz wzmacniany
Drastycznie zmieniłem też swoje plany
Nie ma w nim miejsca na nic z pierwszej strofy
Rozmawiaj ze mną, zapytaj : - Dlaczego?
Chętnie Ci na to odpowiem
Bo wkoncu jest nas tu dwoje

To jakaś namiastka, bezpieczna granica
Zaufam Ci, lecz tylko odrobinę
Wyznaczę na zbroi czerwoną linię
Pytaj otwarcie, co chcesz wiedzieć!



Dobrze, przyznaję, masz mnie
Nie mogę tak dłużej spoczywać jak wrak na dnie
Chcę wrócić do tego co było
Pragnę by znowu szczęście tutaj gościło
Odpowiem Ci tak jak mówili mnie
Mówię Ci teraz, że - Potrzebuję Cię
W płucach dym, podejmuję decyzję
Sprawiasz powoli, że porzucam swoją misję
Uchylam powoli drzwi do miękkiego serca
Proszę Cię tylko, nie wystrasz się tego miejsca
Pokażę Ci wszystko co wewnątrz się tli
Zdejmę zbroję, resztę znajdziesz Ty!













NicNieZnaczacy

Średnia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2022-02-06 21:33
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < NicNieZnaczacy > wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się