Klej
Zamykam za sobą drzwi
A złoty zamek lśni
Nie otworzę ich
Czuje się jak mnich
Wszystko wokół skacze
A moje serce czasem płacze
Leże w obłoku myśli
Boże przyślij liścik
Czasem się gubię w sobie
Odnajduje się po od nieznajomej lodzie
Bo tego nie chce
Wtedy właśnie krzyczy serce
Wtedy właśnie chce jej
Bo ona jest jak Klej
Dawno nie rozmawialiśmy
Chyba już pobłądziliśmy
Nie wiem jak ty
Ale ja chciałbym dalej mówić my
Światowy
|