Wojenni bezdomni

bez miejsca na życie
na ławce dworcowej
z opuszczoną głową drzemał
starszy człowiek
donikąd nie spieszył
i na nic nie czekał
świat był obojętny
dla tego człowieka


sen dobry przyjaciel
w pogubionym świecie
gdy nagle z maligny wyrwało go dziecię
w obcym sobie miejscu
smutne zalęknione
czyjeś czy niczyje
zagubione w tłumie



dzieciak patrzył smutno
i żałośnie płakał
gdy starzec próbował pocieszyć chłopaka
a było to jednak niełatwe zadanie
w braku odpowiedzi
na każde pytanie



szperał po kieszeniach
czym uciszyć dziecię
nagle sobie wspomniał o uśpionym flecie
zagrał jak potrafił
najlepiej jak umiał
malec się uśmiechnął
a starzec zrozumiał


świat nie jest do końca
ślepy ani głuchy
grał mu
malec zbierał serdeczne odruchy
ludzkiej życzliwości powiązanej w gesty
grajek się uśmiechnął
dobrze że tu jestem


dzieciak się uczepił steranej kapoty
trafili na siebie
i wiedzieli o tym
spotkały się z sobą dwa odległe światy
starczyło by szukać
jakichś z alternatyw

daleko od bliskich
daleko od domu
i ktoś ich odnalazł wśród gęstego tłumu





Inez2

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2022-04-09 16:54
Komentarz autora: Jeśli lubisz, to co robisz, niczego nie musisz.
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Inez2 > < wiersze >
jagraszka | 2022-04-12 17:52 |
Temat wiersza bardzo na czasie. Tragedie ludzkie targają serca...
ula | 2022-04-11 20:27 |
Wiersz niesie ważne przesłanie. Wyraziłaś go komentarzem do wiersza. Chłopiec i starszy człowiek potrzebowali siebie wzajemnie ,uzupełniły się ich uczucia. Pozdrawiam serdecznie.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się