Do książki
Chciałbym umrzeć bohaterem
Czyjejś Nieznanej powieści.
Aby ktoś z cichym westchnieniem
Z losem by swoim się streścił.
I przytulić się do starej książki
Posypanej kurzem obcej tęsknoty.
Przeciętą żółtym ogonem wstążki
Na historii zakochanego idioty.
Chciałbym zabłądzić się w tobie,
Czasie! Co się nad głową kołysze.
I słuchać w drętwej żałobie
Jak bezlitośnie zegar zabija ciszę.
Czasem dotknie mnie ręka malucha
I kilka liści w książce pochowa.
Które mu wiatr pod nogi nadmucha.
Abym zapach jesieni mógł poczuć...
.... Od nowa.
Polonez
|