malowidła przyrody

zastygam w świetle dnia
zamykam się cała w jego niepowtarzalnym blasku
przyjemnie być objętą falą promienia
mieć serce pełne czułości
wyciągam ręce – czuję, widzę, dotykam
słyszę ciche dźwięki, stłumione szepty, szelest motyla
jestem spojona z tym, co niezgłębione
i niezbadane do końca

przede mną delikatne freski
malowane wiatrem na kwitnącej łące
w każdym jego powiewie
kryje się głęboka wewnętrzna treść
tak wiele rzeczy niepojętych
malowidła pokryte srebrną falą zdumienia
wnikam w nie sercem i duszą
płonę pogodą moich oczu

rysuję wzrokiem najpiękniejsze widoki
zamieniam je na muzykę
czuję każde drżenie piękna w złotych refleksach pędzla

nieraz wydaje mi się, że rozumiem
mowę drzew, kwiatów, ptaków
dotykam ich istoty i zlewam się z nią


to, co zabrało mi życie
rekompensuje przyroda


Irena

Średnia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2022-06-24 19:08
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Irena > wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się