niepoliczalność (wiersz warsztatowy)
***syty głodnego nie zrozumie
ma wiele chce jeszcze więcej
nadmiarem się nie podzieli
wyrzuci aby nie dać
gromadzi byle mieć***
w szafie wiszą od dawna niechciane sukienki
oczek rajstop - bo po co - nikt nie chce policzyć
koci puch się tak często przykleja do ręki
krok za krokiem powoli czas drepcze wciąż krzycząc
choć są chwile paskudne i często zbyt wredne
choć na głowę się leją wiadrami pomyje
zdarzy się że ktoś komuś jest chwilę potrzebny
i istnienie nie bywa już całkiem niczyje
dobrym słowem i gestem jak złotem podrzuci
i obdarzy uśmiechem - nie trzeba nic więcej
i z wdzięczności słów braknie i świat wstaje z ruin
w krzynie miodu trwa zbolałe serce
Małgosi K. i wszystkim dobrym ludziom
Myślibórz, dn. 02.07.2022 r.
ula71
|