Przyłączam się do tego co słabe i biedne

przyłączam się do poranionego drzewa
z którego ktoś umyślnie zdarł korę
do bezdomnego człowieka
który prosi o miseczkę ciepłej strawy
do okaleczonych przez los dzieci
których pijany ojciec bełkotliwym głosem
raptem robi z nimi porządek
matka drży chroni przed pięściami
umęczona do granic wytrzymałości
prosi Boga o zmiłowanie
by zdjął z nich ten ciężar
cała we łzach z podbitym okiem
chodzi osobna z daleka od ludzi
wstydzi się spojrzeć im w oczy
tłumaczyć dlaczego ciągle awantury

postarzała przed czasem
obuta w poobdzierane pantofle
cieszy się gdy w domu są ziemniaki i chleb
przyłączam się do cierpienia ptaka
któremu ktoś ze złości potargał gniazdo
zniszczył to co budował z wielkim trudem
do psa przebywającego od lat
na pobliskim trawniku

niektórzy ludzie mają na stole
codziennie świeże bułeczki
niektórzy łakną kromki chleba


Irena

Średnia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2023-06-30 16:25
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Irena > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się