dmuchawce

rozpisywane i wymawiane
przez miliony ust i dłoni
odmierzane w chaosie
przez wszystkie przypadki i tryby
sypią się słowa
czasem łapię je
jak nasionka dmuchawca
i próbuję zasiać głęboko
by z nich wzeszedł wiersz
czasem on sam prosi
by mu drzwi szeroko otworzyć

złodziej myśli nie pyta
kiełkuje i wschodzi bez zaproszenia
jak wszędobylski chwast

czasem ginie
gdy padnie na jałowy grunt
ze słów ulotnych
nie zapisanych

rozpisz mnie spokojem
w czystym skrawku nieba
uratuj z ciasnych i ciemnych bunkrów dni

mamo


Myślibórz dn. 23.05.2024 r.





ula71

Autor zablokował możliwość oceniania. Kategoria: Inne Data dodania 2024-05-23 00:19
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < ula71 > < wiersze >
jagraszka | 2024-07-01 20:11 |
A najbardziej brak słów tych nie wysłuchanych...
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się