Nie dzwoniłeś jeden dzień
Nie dzwoniłeś jeden dzień,
Na serce padł ostry cień
I ranił niczym nóż kuchenny,
Wydałeś się jak skarb cenny.
Nie dzwoniłeś jeden dzień,
Zaledwie dobę cię nie widziałam,
Snułam się jak zjawa przez sień,
Tęsknotę w dłonie już brałam.
Nie dzwoniłeś jeden dzień,
Trwałam jak spróchniały pień,
Wypatrywałam połączenia,
Słońce spało bez jaśnienia.
Nie dzwoniłeś jeden dzień,
Nagle czarny śnił się sen,
Jutrznia zrobiła się szara,
Bez wyrazistości nawet w okularach.
Nie dzwoniłeś jeden dzień
I już zrobiło się nieznośnie,
Może piszę o tym żałośnie,
Lecz chcę czuć w sercu wiosnę.
kwaśna
|