Na przekór



czy umiałabym
jak świerszcz polny
król sierpniowy
zostawić seledyn łąk
szelest traw
zapach kwiatów
czy dojrzałe łany
oddać żniwiarzom
połacie królestwa
siąść w szarym kącie
gdzie nikt nie wspomni
pieśni wieczornych po świt
ciągnionych cykadą na mgle
i wtulić się w kojący chłód
bezimiennych miejsc
i zapomnieć napiętych strun
drżenia rąk

czy umiałabym
porzucić kamienie ścian
spełnianych pragnień
poczucia bezpieczeństwa
wyściełane kobiercami alkowy
porzucić zapach gotowanych pierogów
rytuał wypieku chleba
co w dzieży dojrzewał
nie wspomnę o gwarze
świergocie szczebiocie
całej zagrody
od bramy po powałę
przemilczę uśmiechy i łzy
oczu roziskrzonych
stokrocie
i podążyć nagim
we mchy marzeń

nie wiem



STEWCIA

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2006-08-25 09:04
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < STEWCIA > wiersze >
insomia | 2006-08-27 07:13 |
piękny... aż nie wiem co napisać
Beatricze | 2006-08-25 22:34 |
bardzo piekny wiersz :)
nimfalesna | 2006-08-25 13:27 |
CIĘZKO JEST ZREZYGNOWAĆ ZE WSPOMNIEŃ CZŁOWIEK PRZYZWYCZAJA SIĘ DO OTACZAJĄCEGO GO ŒWIATA I TAK JAK ZWIERZE PODĄZA WŁASNYMI ŒCIERZKAMI I CHODZ BY ZMIENIŁ MIEJSCE ZAMIESZKANIA WYGONILI GO Z DOMU NA BRUK JAK PTAK ZNAJDZIE TRASE POWROTU Z CIEPŁYCH KRAJÓW
nimfalesna | 2006-08-25 13:20 |
œwietny EWCIU ......
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się