XII

W gorącym oddechu
myśli niedokończonej
w ruchu sennych zmęczeniem powiek
uśmiechu
który tyle skrywa
lekkim dotyku
miekkiego ciepła tuż obok
jestem
przygasły płomień
nocny motyl
schwytany
w pajęczynę
własnych marzeń
krople deszczu
niesmiało
spadające na liście
przez który cichy szelest
szeroko otwartym
kocim okiem
żółto przyświeca księżyc
który wśród
niecierpliwych uderzeń serca
błądzi
spadając
na mnie
lodowatym deszczem
gdy w chwili
przebudzeniem
nagle zrodzonej z cieżkiego snu
zmęczony pogonią
za własnym ogonem
na mrozie zasypiam
pragnieniem
od krzyku ochrypłym.


PiaskowyDziadeq

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2006-08-25 16:48
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < PiaskowyDziadeq > < wiersze >
Młody | 2006-08-26 15:46 |
Jak już Ci wspominałem naprawde podobajš mi sie twoje wiersze.... Masz do tego talent,którego mi brakuje =)
(OLA) | 2006-08-26 00:29 |
estem przygasły płomień nocny motyl schwytany w pajęczynę własnych marzeń ...nie tylko ty a wiersz hmmmmmm jak zawsze piekny i prosze tak dalej:)
Beatricze | 2006-08-25 22:30 |
super wiersz:)
nimfalesna | 2006-08-25 18:17 |
cudeńko
STEWCIA | 2006-08-25 17:21 |
TAKIE- UWIELBIAM!
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się