Posiwiały sonet

Kilka listków buku zleciało z drzew,



dosyć ciepło, przyjemny wiatr, nie pada,



ciągle inny ciarach błędnie spogląda



ślinią się psy, pustą kością w ryju!













powoli słońce osiągnęło zenit,



jeden omen rozświetlił grę w puszce,



poznaje zasady trauma tak znika



męki Tantala, usprawiedliwione













aksamitny płaszczyk, robi wrażenie...



niszczeje w codziennym praniu słowa,



krasą łatą języka nie dosięgnie...













rozstroi niejedne grające skrzypce



wyśle niejedne hiobowe przekazy



jak Ikar w zuchwałym locie, padnie




Borkoś

Średnia ocena: 9
Kategoria: Życie Data dodania 2005-09-24 13:59
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Borkoś > wiersze >
soczewica | 2005-09-24 16:35 |
no, dobrze, że się wytłumaczyłeœ. poza tym w mitologii był chyba tantal, nie tamtal :) [oczywiœcie znowu nie jestem pewna :/ czy ja kiedykolwiek będę pewna? zwłaszcza, że podniosły ton i nietypowe słownictwo w twoich wierszach zwykle zbija mnie z tropu
Borkoœ | 2005-09-24 14:04 |
Te rozcišgłoœci między wersami i strofami, to nie moja sprwka, cos jest nie tak :/
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się