Siwa jesień
Czerwieni, brązów ciężko z bliska poróżnić
jeśiennych uroków tak czar łatwo nie pryska
z dnia na dzien dochodzą ró?niejsze kolory
niewyrażna smuga ostałą mieni zieleń
pozostałą niczym nadzieja żywotności
Tam rozmaite szare i siwe połacie
zaznaczają krańce horyzontów dalekich
tu wywietrzone pagórki, lasy sosnowe
olbrzymich drzew rozrzucane błagalne listy
Jesień to azyl wszelkich człowieczych słabości
apogeum piękna, krasych słownych dążeń,
okres, przyjemnych męk, wymażonej refleksji
mały prezencik dla wcieleń rozmantycznych dusz
Borkoś
|