''Anioł, ja i Ty...''
Czarny Anioł zabrać mnie nie chce,
nie chce mojej duszy...
swymi skrzydłami wielce
kilka liści wzruszył...
nie chce mnie zabrać do czarnego nieba,
nie chce moich słonych łez,
mówi, że jemu nie jestem potrzebna,
że jeszcze nie przyszedł mój kres...
w kącie siedzę sama,
przykryta jego czarnymi skrzydłami,
czuję jak otwiera mi się rana,
i płaczę... wielkimi, krwawymi kroplami...
Bo On zabrać mnie nie chce,
nie chce mnie zabrać ze sobą,
a Ty... modlisz się w podzięce,
że moge zostać na ziemi z Tobą...
marczusza
|