Przyjaciel
W myślach obdzieram cię ze skóry,
Stoję nad tobą – ponury kat,
Złośliwy grymas twarz mi przecina:
Już mój zamknięty dla ciebie świat!
W pięknym, wysokim mieszkam pałacu,
Ty – pod murami skamlesz w ukryciu.
Nie lubię wrzasków! Strzelam do ciebie,
Dla mnie – niedługo zostaniesz przy życiu.
Nic już ode mnie nigdy nie dostaniesz,
Pić nawet nie da ci poranna mgła!
Wojska złośliwe przeciw tobie wyslę
I o twą głowę – potoczy się gra.
Do gardeł sobie ciągle skaczemy,
W gniewie przyjażni dopala się skra.
I cios zadając boleśnie celny
Sam nie wiem: to ty?.....Czy już ja…..???
....
PiaskowyDziadeq
|