Początek i koniec...
Wylewam bezbarwną krew z mej twarzy
Kropla po kropli, spokojnie, powoli
Tworzą jakby magiczne pary
Jedna drugiej odejść nie pozwoli...
Choć z pozoru identyczne do siebie
Różnią się, jak człowiek od człowieka
Jak gwiazdy na niebie...
Lecz mimo różnic trzymają się razem
Jedna nie opuści drugiej, do samego końca
Wiedząc ze za chwile będą juz tylko gazem
Patrzą w niebo szukając także zachodzącego słońca...
Iker
|