ptakiem polecieć- bezdomność serca

Codzienność szaro-bura
W poszukiwaniu chleba powszedniego
Przybija oczy do dworcowych chodników
A pochłaniając masą okrucieństwa
Przytłacza widokiem dostojnych gości
Defilujących bez krzty wrażliwości
Na równie co ich bezlitosny los

Czasami tylko niebo zapłacze nade mną
I podaruje zwierciadło
A z nim wyblakłe wspomnienie
Domowych pieleszy
Na rzadkich kroplach deszczu
Przemyka się ku dachom
Marzenie o spokojnym bytowaniu

Pragnienie lotu ku niebiosom
Rozprawia się z bólem
Zdrętwiałych skrzydeł

Jutro i ja polecę
Ponad kościołami


STEWCIA

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2006-09-19 21:33
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < STEWCIA > < wiersze >
czardasz | 2006-09-20 10:21 |
Polec ewuniu poleć rozłórz skrzydła wolnoœci
Tristan350 | 2006-09-19 23:39 |
lecz lepiej smakuje chleb na wolnosci niż smakolyk w niewoli,piekny...
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się