Dlaczego przyjacielu....
Dlaczego milczysz
gdy pytam z czułością;
jak mogę Ci pomóc?
Kiedy czuję, że
ciężko Ci i żle.
Uciekasz, odrzucasz
wciąż pomocną dłoń.
Sądzisz ,że jesteś silny
dasz sobie radę,
walcząc z ze smutkiem,
samotnością, bólem,
niczym Don Kichot
z wiatrakami.
Unosisz się próżną dumą,
w ciemności
połykając gorzkie łzy
myśląc że ich nie widzę,
nie czuję Twej bezsilności
Dlaczego nie przyjmiesz
mych skromnych darów
które dla
Ciebie przeznaczone są.
Wiedz mój drogi;
słabością,
czasami łzami
nie zamkniesz
do przyjażni drzwi,
nie będziesz przez to
dla mnie słabeuszem
bo po to
los sprawił
że jesteśmy
Ja i Ty...
Ewawlkp
|