sonet wczesnojesienny
jeszcze się lato tęsknotą w rabatach
z muzyką ukrywa cicho w bławatach
a już jesień chyłkiem się skrada
krawaty płotom z pajęczyn uplata
jeszcze siÄ™ w modry kwiat cykorii
dzień słoneczny z radością stroi
a chłód już składa pocałunki na klonie
liście maluje i wkłada w me dłonie
jak mgły poranne z krzykiem żurawi
odfruwam ze Å‚zami w dolinÄ™
po dojrzewające owoce żurawin
jak chłód wieczorny tężeją dłonie
i miłowanie dotąd płomienne
omdlewa na myśl o szronie
STEWCIA
|