BLAKAM SIE WCIAZ BEDAC NIEDOWIARKIEM
Odkad pamietam
Bylam i jestem zawsze sama
Nikt nie byl tak naprawde
Przyjacielem dla mnie
Nie wiem do tej pory
Jak to jest kiedy komus
Bardzo zalezy na mnie
Obce mi to jest by
Ktos za mna tesknil wlasnie
A Ty mnie pytasz
Czy wierze w milosc?
Nie wiem tak naprawde
Bo moze miloscia
Jest to czego jeszcze
W moim zyciu nie bylo?...
Znam tylko przykre doswiadczenia
Milosci takie jak klamstwo
Zdrada, falsz, porzucenie
Kiedy od kogos slysze
Oj wydawalo Ci sie...
To, ze ja moglbym Cie
Zaakceptowac taka, jaka
Jestes i pokochac na zawsze
Nie trudno jest siebie
I kogos drugiego wprowadzic
W blad jak sie nie widzi
I nie rozmawia w cztery oczy
Bywa, ze ktos powie mi
Kotku papier wszystko
Przyjmie dobre i zle
Dlatego trudno jest mi
Odpowiedziec czy wierze
W milosc...tak wprost od razu
Nie znam jej stalego ladu
Nigdy nie stalam twardo
Na jej stabilnym pokladzie
Nigdy nie zdarzylo mi sie
Jeszcze by polegac
Na kims bardzo mi bliskim
Nikt nie dotrzymal mi
Jeszcze zadnej obietnicy
*assandi*
|