trzy światła

Markowi Grechucie w hołdzie składam

***
światło księżyca
słońca
jądrowej
mocy odbicie
błyska
wśród nocy
i trwa nieskończoną
ilość ziaren rozbitych
klepsydr

snopy iskier
z ogniska
garściami marzeń
tryskają
niosąc polana
w szarość nocy
i jaśnieje twarz wędrowca
zapamiętuje ciepło i chwile wytchnienia

płomyki świec
ku pamięci
migotające
wśród mogił
próbują wskrzeszać
wspomnienia
o tych
co podczas wspólnej wędrówki
grzali twarze
w świetle ogniska
obmyślając
co być może
po drugiej
stronie księżyca


STEWCIA

Średnia ocena: 10
Kategoria: Śmierć Data dodania 2006-10-18 20:35
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < STEWCIA > wiersze >
czardasz | 2006-10-19 10:09 |
odszedł cicho jak zył cicho ale zostawił nam piękne piosenki
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się