Drzewoja jesienna


podkopuję zasieki pod myśli ulotne
i nastawiam się sidłem w ich tory
przebiegają wśród pól podoranych namokłych
deszczem co płaczem anielskim obmywa
omszałe krzyże mogił
rozstawiam się włosów i uszu rzeszotem
by zebrać z wiatru westchnień przeciągłych
jak z piły nagiętej dla dżwięków jęczanych
nuty zadumy i wspomnień
czerwienieję niegodna zieleni szmaragdu
i w żółcie się wciskam boleścią słabości
obnażam przed tobą reliefy pragnień
dopełnij je barwą swych dążeń


STEWCIA

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2006-10-25 22:56
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < STEWCIA > < wiersze >
Szymon22 | 2006-12-04 11:17 |
Znowu pięknie użyte słowa ;-)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się