Przygnębienie

Strach, płacz, nizinna mgła
krzyk, wycierpiany tykający oddech
Bez celu, bez wiary ... wciąż tracąc i tracąc
i trwając we smętnych odgłosach pezjaży

Jak żyć? Dlaczego? Skrwawone niebytem. Utopią?
Działanie wśród spaleń radości przez czas
przyoczny zamęt i stan wypalenia
w życiowych pociskach strzelonych w płomieniach

Jak stanąć przed sobą i wiatr uczłowieczyć?
Jak długi wieczór pożegnać na dłoni?

Spala mnie cały całokształt nicości
zrywany z przeżycia, smucizna się roni

Zrywa się kamień - kruszony - strącony
krwawiące ostatki
nie do obrony

spycha do światów niechcianych przyjętych
dance macabre
i memento mori

Nie pytam już
nie uzasadniam
w strapionych oczach przygnębienia


Uranos

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2006-11-02 16:31
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Uranos > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się