czekając na powrót
nie rozmyślać o dniach co minęły
nie szukać pociechy w zgniłych liściach
nie dbać o skórę co wiotczeje
zapomnieć
zapomnieć
ile bólu wsypało się solą
w otwarte rany i w oczy
wiatr ile piachu naniósł gdy szłam pod górę
bez przystanku wytchnienia
pozbierać
pozbierać
stare fotografie
ustawić je w szeregi
rozstrzelać
rozstrzelać
marzenia
po co jeszcze zaglądają tu do mnie
zza ram luster starszych niż pamięć o wojnie
jak tamten sznur bursztynów
pamiątka jej wakacji
zebrane w sierpniowe popołudnie
chwilę po pierwszym pocałunku
porzucić
porzucić
wspomnienia...
czym zajmę swoje ręce
zwyczajne do ciebie
gdzie ułożę spojrzenia nabrzmiałe
tęsknotą za zielenią tęczówki
za głębią żrenic wbijanych
w moje rozkołatane radością powrotu serce
nie sposób
nie sposób
nie tęsknić
nie wspominać
nie mówić…
o tobie...
STEWCIA
|