Huśtawki
Utopiłam się
w łyżce miłości.
Nie potrzebowałam więcej.
Gdy razem
w gwieżdzistą, wrześniową noc
biegliśmy ulicami,
szukając huśtawek.
Oślepliśmy oboje.
Na moment.
Na chwilę.
Wystarczyło, by zrozumieć,
kim jesteśmy dla siebie.
Jęk starych łańcuchów
budził dzieci.
A my...
jak para przedszkolaków
krzyczeliśmy: WYżEJ!
Malina
|