Semper fidelis
choćby świat Ci się walił
z hukiem lawiny
spadały niespodziewanie
zewsząd pod nogi
odłamki skał
o ostrych brzegach
co tną do krwi
delikatne przeguby dłoni
choćby po nocy
nie przychodził świt
leniwym drżeniem
kropel o parapet
zamgloną twarzą
w załzawionych oczach
bólem srebrzystym
sięgającym serca
i choćbym nawet
poczuł się zepchnięty
poza margines
znaczeń i wartości
jako przygodny wiatr
który przychodzi
i odchodzi jak echo
odbite od ścian
to i tak zawsze wierny
unisono niezmiennie
wychodząc z założenia, że
zawsze i tak
najbardziej nas ranią Ci, których najmocniej kochamy…
Adnotacje
|